“Był zwykłym chłopcem, który nie rozumiał wiele z tego co w tej chwili się działo. Ubrany w prostą przepaskę na biodrach, z gołym torsem i ogoloną głową skrywał się w cieniu wielkiej piramidy, której budowa właśnie dochodziła końca. Jako dziecko nigdy się nie interesował dlaczego powstaje tak wielki i wspaniały budynek, jednak uczony był, że całe życie, światło, dobro i prawda bierze się ze słońca, którego podróż po niebie symbolizuje podróż człowieka po tej piaszczystej ziemi… I właśnie teraz w tej chwili przyglądał się ruchowi owego słońca, które idealnie w samo południe złączyło się z wierzchołkiem wielkiej piramidy tworząc ogromny cień na piasku…”
Robert Lisiecki, Dziedzictwo Słońca i Piasku